Zaloguj się
 


Zgłoszenie udziału


EN  

PILGRIM – Idea niosąca zmianę

Wywiad z dr. Johannem Hischem

6 grudnia 2014 roku w Zespole Szkół Specjalnych nr 103 im. Marii Grzegorzewskiej w Poznaniu odbyła się pierwsza w Polsce konferencja PILGRIM pod hasłem „Człowiek – Edukacja – Wartości”.

Celem konferencji było rozpropagowanie założeń ruchu PILGRIM, którego hasłem przewodnim jest „Żyjąc świadomie – budujesz przyszłość”. To właśnie budzenia świadomości odpowiedzialności za przyszłość dotyczyły wygłaszane podczas konferencji wystąpienia, prezentujące przekuwanie idei PILGRIM w czyny, w pracy z drugim człowiekiem, pracy z młodym pokoleniem, które będzie budować nie tylko własną przyszłość, ale też przyszłość świata.


Dr Johann Hisch, założyciel PILGRIM, zgodził się na zakończenie jego grudniowego pobytu w Polsce porozmawiać z Anną Śliwiak na temat PILGRIM. Rozmowa z dr. J. Hischem rozpoczęła się metaforyczną refleksją na temat ognia buzującego w kominku.

J. H.: Kiedy patrzę w ogień, ogarnia mnie spokój. Widzę w nim siłę, ale się go nie boję, bo wiem, że jest potrzebny. Daje ciepło i pozwala nam przetrwać. Jest jednym z darów, jakie otrzymaliśmy, musimy go szanować i dobrze z niego korzystać, żeby nie stał się niebezpieczny. Promieniujące z kominka ciepło jest właśnie jak PILGRIM, powinno przynosić dobro, służyć drugiemu człowiekowi. Dobro i ciepło jest w nas samych musimy nauczyć się je uwalniać i dawać je innym, tak jak nauczyliśmy się posługiwać ogniem. Naszym zadaniem jest przekazywanie tych umiejętności następnym osobom, by wszyscy mogli doświadczyć dobra i miłości.

A. Ś.: PILGRIM jest nową ideą w Polsce, ale już widzę, że jest bardzo dobrze praktykowana w polskich szkołach. Szkoły, które włączają tę ideę do swojego działania, mają wiele pozytywnych doświadczeń, które wyraźnie stwarzają warunki do zrównoważonego rozwoju i wzbogacają młodych ludzi, co bardzo cieszy. Chciałabym zapytać, co dało początek tej idei?

J. H.: Początki PILGRIM to lata 2002-2003, jego strażą przednią był projekt zrównoważenia religii i pielgrzymowania jako podróży, tak, by się wzajemnie nie wykluczały. O tej równowadze mogliśmy dziś usłyszeć. Idea była taka, aby nauka szkół i przedszkoli była zrównoważona i połączona w sposób, dający możliwości wszechstronnego rozwoju. Prowadzony na ten temat dyskurs doprowadził do rozwinięcia procedury dochodzenia do zrównoważonego rozwoju. Prowadzone badania ukazały, że utrzymanie równowagi pomiędzy ekonomią, ekologią i społeczeństwem daje pozytywne skutki, co dziś świetnie potwierdzają doświadczenia szkół działających w ramach idei PILGRIM. Badania te pozwoliły odkryć, że te trzy elementy i jeszcze czwarty wymiar – duchowość są ze sobą ściśle powiązane, co widać we wszystkich prowadzonych projektach. Aspekt religijny widoczny jest we wszystkich projektach, ale nie dla religii samej w sobie. Nie prowadzi do uznania wyższości jednej wiary czy wyznania nad innymi, ale pozwala na prowadzenie międzyreligijnego dyskursu. Myślę, że dialog wszystkich religii pozwoli zbudować wzajemne zaufanie, które będzie rosło i pozwoli wyłonić nowy obraz świata.

Głębszy wymiar postrzegania świata wyłania się z doświadczeń ludzi, wyrażany jest przez to, co robią. To właśnie czyny prowadzą do doświadczania tego wymiaru. Jak to określić najdokładniej? Bardzo ładnie opisuje doświadczenie głębokiego wymiaru teologia anglikańska w określeniu „być dotkniętym palcem Bożym”. To dla mnie piękny obraz. To, co do mnie szczególnie przemawia, to fakt, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić punktu, w jakim następuje to „dotknięcie przez palec Boży”, ale mamy doświadczenie, które całkowicie nas pochłania. Ważne jest, by robić to, co porusza nasze serca do głębi, bo to czyni nasze życie fascynującym i pozwala zobaczyć, jak pięknym miejscem jest nasz świat.

To był punkt wyjścia. To, co szkoły, nauczyciele i uczniowie z tą ideą zrobili, pokazują badania z projektu z 2003 roku, po którym nauczyciele powiedzieli: „Co zatem powinniśmy zrobić dla świata? Mamy tak dużą motywację, świetnie, ale co mamy robić dalej?” I tu właśnie pojawia się element równoważący – dziecko. Motywacja jednej strony nie może przerosnąć możliwości drugiej. Działania nauczyciela nie mogą wyprzedzać ruchu dziecka. Powinni budować swoje doświadczenia razem. I właśnie na tym zbudowany jest PILGRIM, na takiej właśnie równowadze.

A.Ś.: Idea PILGRIM szybko zyskała bardzo wielu sojuszników. Czy i w jakie strony ewoluował ruch PILGRIM w miarę upływu czasu i włączania się kolejnych osób, grup, instytucji w działania PILGRIM?

J.H.: Oczywiście, PILGRIM zmieniał się i to bardzo. Duże znaczenie miały głosy nauczycieli skupionych wokół, w Austrii, a zwłaszcza w Wiedniu. Pierwsze kroki były małe, dopiero później przyszedł czas na większe, trzeba było dobrać odpowiedni rozmiar, nadać numery instytucjom PILGRIMU.

Kolejnym etapem był międzykulturowy, międzyreligijny dialog. Wprowadzenie zmiany w sposobie mówienia o religii i w religii w odniesieniu do świata, ekonomii, ekologii i sferze społecznej.

Trzecim była zmiana naszego tematu, nie szukaliśmy tylko szkół, szukaliśmy przedszkoli, pedagogicznych szkół wyższych, uniwersytetów, różnych instytucji kształcenia.

Kolejnym pomysłem na PILGRIM były międzynarodowe konferencje, szczególnie z ludźmi z CoGREE1 to grupa koordynująca edukację religijną w Europie, grupa ekumeniczna, która łączy ludzi z różnych kościołów. To był nasz pomysł, by znaleźć międzynarodową drogę w Europie. Pierwszy certyfikat, jaki otrzymaliśmy, to europejska nagroda INTRA2 to było bardzo interesujące dla PILGRIM, ponieważ otrzymaliśmy międzynarodowe wyróżnienie, a nie krajowe, co świadczyło o tym, że założenia PILGRIM są dobre.

A. Ś.: Powiedział Pan podczas konferencji, że jesteśmy gośćmi na Ziemi. Proszę powiedzieć, dokąd zmierzamy w wędrówce po Ziemi z ideą, jaką niesie ze sobą PILGRIM?

J.H.: Nazwa PILGRIM powstała z wyboru austriackiego, niemieckiego i kościelnego stwierdzenia: „Jesteśmy tylko gośćmi na Ziemi. Wędrujemy po niej z troskami życia i błądzimy do domu”. Rodzimy się na tym świecie, ale musimy go też opuścić. W takim tłumaczeniu, pielgrzym jest gościem na Ziemi, pielgrzymowanie stanowi centrum, jest cechą wspólną wszystkich religii. Jest w islamie, kościele ewangelickim, szczególne znane w katolicyzmie, ale każda religia rozumie to nieco inaczej w odniesieniu do posiadania Ziemi. Bycie gościem na Ziemi wyraża się przez to, że ludzie pytają: „Dokąd zmierzamy?” Ciągle zmieniają się generacje, następują po sobie kolejne pokolenia.

Przychodzimy na ten świat, idziemy przez niego i musimy go w końcu opuścić. Kardynał König powiedział w Wiedniu, że podstawowym pytaniem człowieka jest: „Skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy i po co jesteśmy na tym świecie?” To pytanie dotyczy wszystkich ludzi. Żyjemy na Ziemi w określonym celu, powinniśmy tak postępować, będąc w tym miejscu, aby ten cel rozpoznać, nazwać go i do niego dążyć. Sami nie potrafimy na to pytanie odpowiedzieć, bo często cel umyka naszym oczom, dlatego musimy patrzeć na drugiego człowieka, na ludzi, których spotykamy w swoim życiu. Musimy pamiętać o tym, że po nas przyjdą inni ludzie, którzy też będą żyć na tej Ziemi, która została stworzona przez Boga.

Ta metafora pozwala wyrazić, że nie wszystko, co nam się przytrafia, jest pozbawione celu, bo wszystko wzbogaca nasze doświadczenie, nawet jeśli przyczyna nie ujawnia celu.

Tutaj też mamy do czynienia z „dotykiem palca Bożego”, ponieważ to, co robimy i w czym uczestniczymy, daje bardzo piękny obraz. O tym pięknie powinniśmy pamiętać i wybierać to, co pozwoli tworzyć dalej ten piękny obraz świata. Dlatego że brakuje słów, by to opisać, nie wszystko musi być racjonalnie wyjaśnione. Teologia też nie potrafi tego wyrazić w pełni, ale mówi o takim życiu, które pozwoli na dostąpienie światłości wiecznej.

To jest to, co w gruncie rzeczy wyrażamy samymi sobą i o czym świadczą doświadczenia wszystkich ludzi, bez względu na to, do jakiej religii przynależą. Wszyscy ludzie, także ateiści, nawet każdy, kto nie jest tego uczony i kto nie stara się nazwać, ani wyrazić tego, co przeżywa. To zdumiewające, że pewnych rzeczy nie musimy się uczyć, a i tak nas to rozwija. Tak wpływa na nas świat, natura, że chcemy dociekać, dlaczego coś jest zielone, dlaczego i jak rośnie. Świat rozbudza w nas chęć wiedzy, chcemy go poznawać. Z perspektywy nauk przyrodniczych patrzymy na coś i analizujemy, jak coś jest zbudowane i co to jest, ale nie po co to jest. Dociekliwość jest dobra, ponieważ podtrzymuje w nas wolę życia, nawet jeśli nie możemy czegoś do końca wyjaśnić.

I to jest siła wymiaru religijnego, kiedy powstaje przeciążenie, którego też nie jesteśmy w stanie wyjaśnić, pozostaje chęć życia, bez której człowiek doprowadza się tylko do jego zakończenia. Życie oddzielone od chęci musi się zakończyć.

Życie jest nieuczciwe” – to stwierdzenie pochodzi z głębokich doświadczeń ludzi. Sami powiększamy wiedzę o świecie i rzeczywistości, ale wciąż musimy akceptować i wyrażać, także przez to dociekanie wiedzy, zdumienie i wdzięczność za ten wielki Boży dar.

Nie ma znaczenia, jakich słów użyjemy, do jakiej wiary się odniesiemy, wszystkie mają ten sam cel, wyrażać wdzięczność za dar życia. Personalizacja Boga ma miejsce w każdym z nas, musimy nauczyć się Go dostrzegać.

A.Ś.: Powiedział Pan, że idea PILGRIM jest niezależna od którejkolwiek konkretnej wiary czy religii, najważniejsze jest to, jak żyjemy, jak postrzegamy naturę i drugiego człowieka, jak czujemy świat, jak staramy się go poznawać. Nie jest ważne, co myślimy o religii lub czy uważamy, że Bóg jest czy Go nie ma, lub to, w jaki sposób Go nazwiemy.

J.H.: PILGRIM stara się zjednoczyć wszystkie religie, których zwłaszcza w Austrii jest wiele, na fundamencie ich podstawowej struktury poprzez wspieranie instytucji. Zależy nam na doprowadzaniu do kontaktu między religiami i jego utrzymywaniu, ale nie wyróżniamy żadnej z nich, ponieważ nie mamy na celu zbudowania jednej religii.

Zależy nam na pielęgnowaniu wartości, dobrych dla wszystkich ludzi. Religia wzbogaca życie, dzięki niej życie jest głębsze. To, czemu religia daje wyraz to to, co jest równie ważne w PILGRIM – duchowość.

Duchowość rozumiemy, jako to, czego się uczymy, a więc to nauka głoszona przez poszczególne religie, refleksyjność, myślenie o tym, co nas dotyczy, oraz łączenie naszych własnych doświadczeń odrębnych dla każdej religii i regionu, doświadczeń, które dotykają nas niejako poza religią. To, jak widzimy świat i jak o niego dbamy, jak postrzegamy naszą pracę i jej sens. Pracę jako pomoc w stawaniu się sobą. Duchowość ujawnia się także w tym, jak widzimy innych ludzi i nasze życie z nimi i czy potrafimy zwrócić na to uwagę.

Jeśli duchowość pozbawiona jest nienawiści, pozwala kształtować życie i nadawać mu formę. Musi w tym być zrozumienie podstawowej rzeczy, że Stwórca dał wszystkim dar i że należy się on wszystkim bez wyjątku. Stworzenie świata jest darem Boga dla ludzi, to prezent i musimy tak obchodzić się z tym prezentem, aby wystarczył dla następnych pokoleń. Błędem jest myślenie, że Ziemia jest tylko dla nas, musimy traktować ją z należytym szacunkiem. Ważne jest, by ludzie zrozumieli, jak wielką ponosimy odpowiedzialność za świat, za jego ochronę. Wszystko, co nas otacza, jest odzwierciedleniem światła Stwórcy, zwłaszcza człowiek. Uczniowie jeszcze wzbraniają się przed odpowiedzialnością za to wszystko.

Człowiek w szczególności, jak mówi Biblia, jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. To powód do dumy. Bóg nie potrzebuje posągów ani świątyń, bo każdy człowiek, kobieta i mężczyzna, bez wyjątku jest Jego przedstawieniem na świecie. Zrozumienie sensu ludzkiego życia nie jest zależne od wyznawanej wiary. Wojny pomiędzy ludźmi są zaprzeczeniem pojmowania życia, jako daru, szczególnie gdy toczone są na podłożu wiary.

Instytucja religii jest tu nieistotna, nie ma znaczenia, czy jest papież, ksiądz, pop, wszyscy są kapłanami bez względu na nazwę.

Istotne jest, aby ludzie potrafili odnaleźć Boga wędrującego po tym świecie, odnaleźć go w każdym z nas, zarówno w kobiecie jak i w mężczyźnie. To jest ważne i na tym stoi PILGRIM, to jest, można powiedzieć, niepojęte, czuć to w każdym oddechu czy patrząc w niebo. Właśnie dlatego człowiek potrzebuje religii, aby o tym pamiętać, kiedy szuka odpowiedzi na duchowe pytania: skąd jestem, dokąd idę, po co żyję? My, katolicy, mamy papieża w Rzymie, który nam o tym mówi i przypomina, byśmy słuchali i pamiętali o tym, co jest przygotowane dla nas w Niebie. Wielu ludzi rozumie głęboko w sercu to, co czyta i czego słucha, to wynika właśnie z duchowości. Ich zadaniem jest takie obchodzenie się ze światem i innymi ludźmi, by wszyscy mogli docenić dar Boga. Struktura może być różna i może się zmieniać, właśnie po to są ludzie, przewodnicy, jak dla katolików papież, ale sens i cel powinien zostać ten sam. To dzielenie się doświadczeniem z innymi, wyjaśnianie tego, co zawiłe i niezrozumiałe.

PILGRIM opiera się na wskazówkach – jak może być i co mogę zrobić, na rozwijaniu w wartości, które zaprocentują w przyszłości. Bardzo dobrze wybrzmiewa to w międzynarodowych projektach PILGRIM, także tu w Polsce. Na dzisiejszej konferencji córka Pana Lauscha powiedziała, że nie podejrzewała, że coś tak małego jak serdeczne pozdrowienia i powitania są w stanie tak wiele zmienić, że wpłynęły na funkcjonowanie szkoły i jej otoczenia. Te projekty udowadniają, że wystarczy mały krok, by zmienić życie wielu ludzi na lepsze, to może być film, tak jak było dziś mówione, który pomoże otworzyć oczy jednym i da radość drugim. Z tego wynika, że nie jest najważniejsza forma, lecz nieustanne dostrzeganie człowieka jako całości, człowieka jako stworzenia Bożego.

Doskonale pokazuje to prezentowany projekt prowadzony z młodzieżą „Gra o przyszłość”, w którym podejmowane były różne formy działania, różne aktywności, a cel nadrzędny był jeden. Wyposażenie tych młodych ludzi w umiejętności, ukazanie im ich własnej wartości oraz uwrażliwienie na drugiego człowieka i otaczający ich świat, by zrozumieli, jak wiele zależy od nich. Razem stanowią całość i każdy z nich jest całością.

Wszystkie te działania skłaniają do refleksji nad tym, co potrafię i co z siebie mogę dać innym, nad tym, jaką ja i inni są wartością.

A.Ś.: PILGRIM składa się z czterech wymiarów: ekologii, ekonomii, społeczeństwa i, w centrum, duchowości. Jaka zachodzi miedzy nimi korelacja, jak te wymiary wzajemnie na siebie wpływają?

J.H.: U podstaw PILGRIM leży równowaga ekologii, ekonomii i społeczeństwa, a dokładnie w środku znajduje się duchowość. Zależność między tymi czterema wymiarami jest następująca i widoczna w PILGRIM: w ekologii czerpiemy z dorobku nauk przyrodniczych, skupiamy się na dbałości o środowisko naturalne. Ekonomia to poznawanie mechanizmów gospodarki, a w społeczeństwie czerpiemy z wiedzy o człowieku, z nauk społecznych. Ale nawet po połączeniu tych wszystkich nauk, możemy mówić o braku. Poznanie podstawowych struktur funkcjonowania społeczeństwa, gospodarki, ekonomii i środowiska naturalnego pozwala zrozumieć jak, po co i dlaczego coś funkcjonuje, ale w tych obszarach nie ma pytań o etykę, o wartości i celowość. Pytanie „po co?”, pytanie o celowość, jest takim samym pytaniem, jak: skąd jestem i dokąd zmierzam, po co żyję? To wszystko to pytania wynikające z duchowości, rodzą się one na bazie doświadczeń ludzi.

Jeśli połączymy ze sobą wszystkie te elementy, to zbudujemy sobie podstawę do poznawania i wyjaśniania świata. To tak jak patrząc na rośliny, na trawę, kwiaty, drzewa, zwierzęta oraz wszystko, co żyje, jesteśmy w stanie dostrzec, jak one wzajemnie na siebie wpływają. Podobnie jest z życiem człowieka w świecie, ale do tego nie wystarczy tylko nauka o społeczeństwie albo nauki przyrodnicze, potrzebujemy spojrzeć na ten obraz szerzej, z perspektywy kilku wymiarów.

Duchowość, jako czwarty wymiar, łączy trzy pozostałe i pozwala nam na świadomy ogląd całości. Nauka i ewolucja nie są w stanie do końca wyjaśnić, co znaczy „żywy”, mogą wyjaśnić, jak coś jest zbudowane i z czego się składa, jak się zmieniało, ale sama w sobie nie odpowie na pytanie „dlaczego?”, samo połączenie pierwiastków nie jest zrozumiałe, nie wyjaśnia fenomenu życia. Teologia dookreśla to, reagując na zdumienie człowieka otaczającym światem.

Lekarze mogą być dumni ze swej pracy i jednocześnie wciąż zdziwieni siłą i kruchością życia, gdy uczestniczą w narodzinach dziecka lub gdy słyszą, jak serce zaczyna źle pracować. Oni przez to, co robią, mają wpływ na przyszłość ludzi, którym pomagają, zdają sobie sprawę, jaką ich działania mogą przynieść przyszłość dla pacjentów. Oni mają wiedzę nie tylko na temat funkcjonowania ciała człowieka, ale też biorą pod rozwagę wpływ, jaki na człowieka wywiera kształt społeczeństwa. Pomoc lekarzy nie byłaby możliwa, gdyby nie mieli oni w sobie pierwiastka duchowego, na szczęście potrafią widzieć człowieka jako całość, a nie tylko jako ciało, któremu coś dolega. W momencie, kiedy pomagają drugiemu człowiekowi, wpływają na czyjeś życie dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu. Kiedy mogą się tym dzielić, czyniąc dobro, wtedy można mówić o „dotknięciu palcem Bożym”, doświadczeniu, które można określić tylko metaforycznie. Doświadczenie nie zawsze można przekazać słowami, nie zawsze oznacza konkretne rzeczy, czasem jest nieuchwytne, duchowe.

Ekologia powinna łączyć wiedzę z emocjami i uczuciami. Ekonomia w rozumieniu PILGRIM to życie na tym świecie, posiadanie pracy, wykonywanie obowiązków, ale powinna ona mieć sens, który do nas przemawia. Praca sama w sobie nie ma sensu. Gdy praca ma sens, to to, co robimy, wykonując tę pracę, też ma sens. Ważne jest, żeby czuć korzyść płynącą z naszego działania i to odczucie pozwala na wzbogacanie osobowości i rozbudzanie świadomości oraz ofiarowywanie owoców naszej pracy innym ludziom. To tak jak ze świadomością składania ofiary na ołtarzu podczas liturgii w świątyni. Nie odbywa się tylko w wymiarze dosłowności. Wszystkie te doświadczenia duchowe możemy wykorzystać jako pomoc do wykonywania pracy. Rozważania na temat celowości pracy nadają jej sens, sens może ewoluować w toku nabierania przez nas doświadczenia. Najpierw skupiamy się na układaniu cegieł, stopniowo wyłania się z tego mur, potem dom, a w końcu zbudujemy świątynię. Cel nadaje sens naszemu działaniu. Pytanie o sens występuje zawsze.

Po trzecie, człowiek – ważne jest nauczyć się dostrzegać w ludziach biblijny obraz Boga. Te trzy wymiary powinny się łączyć z duchowością, żeby razem pozwalały być jak rolnik, który ma dużo ziemi do uprawy i spryskuje wiele różnych pól, by wszystkie wydały jak najlepszy plon. Potrzebuje do tego specjalistycznej wiedzy na temat uprawy roślin, jak wpływać na ich lepszy i szybszy rozwój, jak zapobiegać chorobom i jak chronić je przed szkodnikami. Konieczna jest także znajomość rynku, ofert firm produkujących sprzęt, nawozy i środki ochrony roślin a także orientacja w polityce państwa odnośnie rolnictwa. Aby jego starania miały sens musi wiedzieć, czy jest zapotrzebowanie na jego produkt. Jeśli uzyska bardzo dobre efekty, będzie mógł rozprzestrzenić produkt na cały świat. Wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie, rozszerza widok sensu swej pracy z lokalnych korzyści na cały świat, dla dobra ludzi.

Gospodarka jest dla ludzi. Wielkie koncerny zatrudniają tysiące pracowników, ale są zagrożeniem dla samodzielnych rolników. Pracownik skupia się na określonym zadaniu bezrefleksyjnie. Gospodarka nastawiona tylko na zysk, tak jak mówi papież, zabija. Można, zatem zapytać, co zrobić z gospodarką, skoro ludzie chcą coraz tańszych produktów, chcą kupować, kupować, kupować, ale nie robić nic, by wspomagać pomnażanie kapitału. Odpersonalizowanie gospodarki powoduje budowanie anonimowych konstrukcji, które reprezentują koncerny, przez to brakuje odpowiedzialności za kształt gospodarki.

To tracenie z oczu człowieka widać także w polityce, jak ludzie się wzajemnie do siebie odnoszą, jak człowiek jest wykorzystywany w politycznych bataliach. To sprawia bardzo negatywne wrażenie. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby widzieć we wszystkich działaniach właśnie człowieka i jaki będą miały one na niego wpływ, co to, co robimy, da ludziom. Ważne, by widzieć, jaki człowiek może się stać i jaki dzięki niemu może stać się świat, by widzieć nurt zmian, jakie się dokonują i jakie mogą się dokonać. Dzięki duchowości i szerokiemu spojrzeniu na ludzi i świat możemy wprowadzać zmiany, może nadejść coś innego.

A.Ś.: Osobiście dostrzegam rozległość i głębię idei PILGRIM. Można z nią robić wielkie rzeczy dla innych ludzi, ale trzeba cały czas pamiętać o podmiotowości drugiego człowieka i o wartości, jaką człowiek niesie w sobie. Gdy się o tym zapomni, skutki mogą być, tak jak Pan mówi, katastrofalne dla ludzi właśnie. Jan Paweł II powiedział: „Człowiek jest środkiem i celem”, czy tak właśnie jest w PILGRIM?

J.H.: Dokładnie tak. To bardzo krótka odpowiedź. „Człowiek jest środkiem i celem”, każdy człowiek się liczy. Każdy musi sprostać wymaganiom życia, odczucia każdego mogą być inne, nie ma określonych mierników odczuwania życia. Edukacja i praca są po to, by przygotować człowieka do tego, by sprostał tym wymaganiom. To człowiek stoi w centrum, nie kapitał. Na pierwszym planie jest człowiek z jego umiejętnościami i kompetencjami, który ciągle może się rozwijać. Nie patrzymy na niego oczami gospodarki, nie oceniamy według wieku produkcyjnego czy przebytych chorób, użyteczności dla niej. Gospodarka ogłasza wartość człowieka w pieniądzu, a więc ile kosztuje i jak potrafi zaspokoić nie tyle potrzeby własne i społeczeństwa, ale gospodarki.

Gdy zastosujemy cztery kroki PILGRIM, mamy przed sobą człowieka z kompetencjami i umiejętnościami, które może pogłębiać, które wnosi do firmy razem z całym życiorysem, doświadczeniem życiowym, sztuką życia, które mogą służyć wszystkim. Wnosi bardzo wysoki kapitał, który, jak mówił Jan Paweł II, może zmienić świat ludzi, by stał się tak dobry jak to tylko możliwe, by zatonął w dobroci ludzi.

A.Ś.: Jaki jest cel pracy z drugim człowiekiem w myśl idei PILGRIM?

J.H.: Myślę, że we wszystkich instytucjach, w których występuje PILGRIM, gdzie ludzie działają razem w ramach tej idei, ma miejsce wspaniałe wydarzenie. Wydarzenie, podczas którego spotykają się ludzie wyznający różne ideały, można powiedzieć, o głębokim zrozumieniu życia, gdzie dominuje radość życia, i których motywacja tworzy wspólne założenia i dzieła. Szkoła nr 103 pokazuje, że poprzez PILGRIM, wprowadzony przez dyrektora Lauscha, uczniowie wyrastają na świadomych i odpowiedzialnych ludzi.

PILGRIM dał impuls do zorganizowania międzynarodowej konferencji, na której przedstawiono zdumiewające efekty odniesione zaledwie w ciągu pięciu lat pracy. Czego się nie spodziewałem! Pokazuje to, że gdy ludzie wspólnie się w coś zaangażują z poczuciem świętości i przydatności, nie tracą z oczu drugiego człowieka, robiąc nawet proste rzeczy, zmieniają jego życie na lepsze. Czasem wystarczy, tak jak mówiła dziś córka Pana Lauscha, podchodzić do siebie z wzajemnym zrozumieniem, codziennie kogoś serdecznie przywitać, pozdrowić. To tak mało, a jednak tak wiele.

Gdy teraz pomyślę, że na świecie jest 160 instytucji, które zawarły w swoich działaniach PILGRIM, a jest jeszcze więcej, które przygotowują się do pracy z tą ideą, to widzę, że szykuje się idea, która obiegnie cały świat.

Przedstawiciele różnych narodowości i języków mogą zrozumieć innych, chociaż każdy mówi w swoim języku, to jednak wszyscy się rozumieją. Pięknie wyrażają to dzieci, opowiadając o radości, jaką daje im odkrywanie świata, nawet jeśli przy tym krzyczą i hałasują, i każda osoba pracująca w myśl PILGRIM, dzieląc się swoim doświadczeniem, nawet jeśli tak tego nie nazywa, opowiada właśnie o poczuciu bycia „dotkniętym palcem Bożym”.

A.Ś.: Co jest kolejnym krokiem w myśleniu przyszłości PILGRIM? Czy jest to współpraca międzynarodowa?

J.H.: Tak, pierwszym krokiem jest nawiązanie współpracy z krajami Europy. Kolejnym krokiem jest wdrożenie w tych krajach podobnych rozwiązań społecznych, jakie funkcjonują w Austrii, gdzie mamy społeczeństwo złożone z przedstawicieli wielu różnych krajów.

Takie społeczeństwo powinno stworzyć międzynarodową współpracę, jak międzynarodowe stowarzyszenie PILGRIM, przy wsparciu CoGREE– powstałaby europejska organizacja pozarządowa. Stworzyłaby ona platformę dialogu z przedstawicielami państw zasiadającymi w Parlamencie UE, która zwracałaby szczególną uwagę na potrzeby ludzi, z których składa się naród. Przestrzegaliby przed podejmowaniem decyzji przeciwnych wartościom społecznym i ekologii, otwieraliby spojrzenie Europy na człowieka przez pryzmat duchowości, tak by nie zatracono istoty człowieczeństwa.

PILGRIM może zmienić oblicze polityki. Idee PILGRIM są dla szkół, które są otwarte na zmiany, które są gotowe uczyć brania odpowiedzialności za świat jako nasz wspólny dom. Tak, myślę i wierzę, że zmiana jest możliwa.

B.Z.: PILGRIM wydaje się bardzo dużym i łatwym przedsięwzięciem, bo szybko udało się Panu znaleźć ludzi w innych krajach, którzy podchwycili ideę. Czy nie boi się Pan, że może być ona modyfikowana i że odejdzie od właściwego rdzenia PILGRIM? Nie boi się Pan takiej sytuacji, np. nie do końca rozumiem, jak PILGRIM działa na drodze organizacyjnej, Pan jest zwierzchnikiem i w innych krajach ma Pan jedną osobę, która troszczy się o rdzeń PILGRIM, o jego idee, aby pozostały stałe.

J.H.: Pyta Pani, czy boję się, że PILGRIM w poszczególnych krajach zmieni się tak bardzo, że całkowicie odejdzie od oryginalnego obrazu? Nie, nie boję się tego. Jedno, czego chcę, to tego, czy ludzie w kontakcie z PILGRIM, będą potrafili zmienić sposób myślenia o życiu.

PILGRIM może doprowadzić do spojrzenia na świat w inny sposób, poprzez trzy wymiary, pozwoli dostrzec głębszy sens religijnych idei. Myślę, że pozwoli to znaleźć rodzaj drogi do wieczności.

Idea może się zmieniać, ponieważ wciąż zmieniają się wymagania naszych czasów (wieku). Myślę, że PILGRIM nie mógłby powstać w innym stuleciu, np. w XIV czy XII wieku, to byłoby niemożliwe. PILGRIM pojawił się teraz, we właściwym dla niego czasie.

A.Ś. W Polsce dyskusja o duchowości nabiera specyficznego charakteru. Pan jest osobą o bardzo otwartym umyśle. Ale Polacy nie są aż tak otwarci…

J.H.: Więc trzeba to zmienić. [śmieje się serdecznie]

A. Ś. Tak, uważam, że PILGRIM to robi. Uczestnicząc w dzisiejszej konferencji, słyszałam o wielu świetnych edukacyjno-społecznych projektach, które były bardzo blisko osadzone w jednej, dominującej w naszym kraju religii katolickiej. Trochę się obawiam, że katolicy zmienią PILGRIM tak, by pasował tylko dla nich.

J.H.: Myślę, że konieczne jest zaproszenie do rozmowy członków różnych religii, szczególnie jeśli chodzi o Polskę, przedstawicieli szkół protestanckich. Uważam, że na początek będzie to tylko jedna osoba, ale na następnej może być ich już więcej. Jednak te zaproszenia będą musiały pojawiać się w długim okresie, ponieważ myślę, że ogłoszenie o konferencji pojawiło się trochę za późno, na miesiąc przed. To spowodowało, że zapewne zabrakło czasu na zastanowienie się, czy warto wziąć udział w tej konferencji.

To nie jest krytyka, lecz moje doświadczenia.

Kiedy uczestnicy reprezentują różne grupy, możliwość dialogu jest pełniejsza. Mam doświadczenie współpracy z takimi organizacjami jak: CoGREE, EFTRE3 EAWRE4, EuFRES5 i wiem, że dialog pomiędzy różnymi kulturami i religiami jest możliwy i konieczny. Nauczyciele katoliccy mają nieco inne doświadczenia niż protestanccy. Musimy słuchać przedstawicieli innych kościołów.

A. Ś.: O, w tym momencie, to trochę brzmi jak marzenie.

J.H.: Tak, marzę o tym, ale nie śnię, bo wiem, że to jest możliwe.



Johann Hisch –doktor  teologii, pedagog religii, od 1970 roku nauczyciel w szkołach podstawowych i średnich, autor podręczników pedagogiczno-religijnych i współautor podręczników szkolnych, dyrektor Instytutu Pedagogiczno-Religijnego Archidiecezji Wiedeńskiej (1996-2007), przewodniczący Państwowej Konferencji Dyrektorów Instytutów Pedagogiczno-Religijnych w Austrii, rzecznik katolickich Instytutów Pedagogiki Religijnej Austrii (1999-2007), wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogiki Agrarnej i Środowiskowej, kierownik projektu: "Zrównoważony rozwój a religie - pielgrzymka PILGRIM, inicjator Szkół-PILGRIM: Żyjąc świadomie - budujesz przyszłość, od 2007 roku dyrektor Stowarzyszenia PILGRIM  w Austrii.

Anna Śliwiak studentka II roku studiów magisterskich na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Sekretarz Stowarzyszenia Wykluczamy Wykluczenie oraz Kanclerz Zrzeszenia Studentów Niepełnosprawnych UAM "Ad Astra". Zaangażowana w działania prospołeczne i aktywizacyjne różnych grup społecznych i zawodowych. Od roku pracuje w projektach PILGRIM w Polsce

 


1 CoGREE - Coordinating Group for Dealing with Religion in Education in Europe (Europejska Grupa Koordynująca Sprawy Religii w Edukacji)

2 INTRA - Institute of Interreligious Studie (Instytut Studiów Międzyreligijnych)

3 EFTRE - European Forum for Teachers for Religious Education (Europejskie Forum Nauczycieli Edukacji Religijnej)

4 EAWRE- European Association for World Religions in Education

5 EuFRES - European Forum for Religious Education in Schools (Europejskie Forum Edukacji Religijnej w Szkołach)